Cienie Wielkiego Postu

Przyjrzyjmy się formule: Wielki Post. Dlaczego ma on być „wielki”, może wystarczyłby jakiś „mały post”. Niestety, nie. Nasz post musi być „wielki”, czyli pozbawiony religijnej dwuznaczności. Ma być bezwarunkowym oddaniem się Bogu, pójściem w pokorze Jego śladami. A to oznacza, że powinniśmy odczuwać znaczny dyskomfort, swego rodzaju duchowy niepokój, że wciąż popadamy w grzechy, że prawie zawsze mamy serce ociężałe od win. W takich chwilach prośmy Jezusa, byśmy jeszcze nie umarli, byśmy zdążyli dostąpić łaski Jego przebaczenia w sakramencie pokuty. Bójmy się umrzeć w stanie odłączenia od Bożej miłości.

Zachęcamy do lektury wielkopostnego tekstu ks. Jana Sochonia.