»
W esejach Sochonia można dostrzec dużą troskę nie tylko oto, aby w pełni oddać rozumienie poezji. Jednym z najważniejszych celów jest tu dotarcie do niezdecydowanego, wątpiącego czytelnika i nakłonienie go do refleksji religijnej. Eseista działa bardzo subtelnie, nie chce na siłę ewangelizować. Nawet tytuł książki, można powiedzieć, jest neutralny światopoglądowo, zaprasza do poszukiwania, ale nie konkretyzuje, co ma być celem. Później dopiero okazuje się, że jest to zachęta do wejścia na drogę własnych duchowych eksploracji. Między interpretacje wierszy wplecione zostały odautorskie, kapłańskie rozmyślania, które pełnią funkcje delikatnego, wewnętrznego ukierunkowania odbiorcy. Mamy do czynienia z eseistycznym duszpasterstwem, z apriorycznie zawoalowaną formą rekolekcji dla sceptyków. To literackie duszpasterstwo ma szanse skutecznie dotrzeć do czytelników, którzy z definicji nie sięgają po tytuły stygmatyzowane duchowością. Być może będzie to jedno z trafnych rozwiązań hamujących postępującą laicyzację życia codziennego, a literacko-filozoficzny projekt ks. Sochonia, wyłożony teologiczną podszewką, przyniesie swoje owoce. Z pewnością, bowiem dobre ziarno zostało zasiane.
Tomasz Pyzik, Eseistyczne duszpasterstwo, „Topos” 2014 nr 3, s. 140-141