Wino gniewu
Więc zobacz, jak to wszystko wygląda,
po utracie, po bólu, który nie mija,
bo sączy się z dnia serca.
Jak nie potrafisz zamknąć do końca drzwi,
gładzisz poduszkę przed snem i w czasie snu,
nie wyłączasz lampy w tamtym pokoju.
Masz ochotę do życia, ale życie stoi w miejscu,
słyszy tylko szum traw i drzew, podsyca kolory
pełnej mroku jesieni, na przekór samemu sobie.
Nie masz powodów do żalu, ale teraz, w tej chwili,
nie możesz mieć pewności, że spotkacie się
znowu. Będzie to możliwe, kiedy zgaśnie słońce,
kiedy wino zapalczywego gniewu zwietrzeje.
List
Nie pij tak dużo wina –
pisze do mnie św. Paweł
w liście do Bielańczyków.
Więc nie piję; co jakiś
czas tylko słucham muzyki,
która upaja, łagodzi
dostępne zmysły.
Co będzie dalej, nie wiem?
Cieszę się jednak, że życzenia
kończące to pismo są tak zwyczajne:
Bądźcie błogosławieni, ucałujcie się
pocałunkiem pokoju, nie marnujcie
ani chwili, ani słowa, ani spojrzenia,
ani kraju, który was żywi.
Pozostańcie w drodze.
Więcej wierszy przeczytacie na stronie: recogito.