Nowy wiersz ks. Jana

Nicość jest pierwotniejsza niż nic.         
                                                 Martin Heidegger

Zmęczyły mnie bardzo sny,
aż do krwi, aż do nagłych łez.
Nie mogłem otworzyć oczu,
będąc na granicy niebycia.

Do dzisiaj widzę świat niejako
za mgłą; słyszę słowa pełne znaczeń,
ale nie potrafię ich odczytać.
Spotykam ludzi, ale nie dostrzegam
ich twarzy skrytych w swej głębi.

W powietrzu babie lato i pamięć,
i przyszłość, o której wiadomo tyle
tylko, że wciąż nadchodzi i szybko
przemija. Bóg natomiast panuje
nad każdą drobiną i pustką, spokojny,
niezbyt czuły na ziemskie błagania.

Tak to już z Bogiem jest,
i z Jego nędznym stworzeniem,
zapadającym powoli w ciemność.
Tak to już jest, kiedy Bóg
wie wszystko, a ja właściwie nic.

Może więc i nicości nie jestem godzien,
ani żadnej rzeczy zrodzonej w bólu.
Może tylko miłość ocala i tylko ona
jest wieczna. Może Bóg niczego więcej
nie chce, niczego więcej nie zaplanował.

Bóg ma prawo do samego siebie
i do mnie, mimo że podarował mi wolność.
Nie pyta, co robię i co zamierzam,
nie zachęca do wytrwałej modlitwy.
Bóg działa tak, jakby w ogóle nie istniał.

8/9 czerwca 2021 r.