Widzimy tylko znaki. O wierze chrześcijańskiej

Widzimy tylko znaki. O wierze chrześcijańskiej
»
Kraków: Wydawnictwo WAM, 2011

2011
Zabłysnął tomikiem wierszy „Wita mnie lęk”. I dołączył do poetów w sutannach, których twórczość wpisała się już w literacką kulturę.
 
Przychodzę, by z ziemi podnieść zabitą miłość – oświadczał. Potem ujął czytelników rozbrajającą szczerością:
nie mogę się modlić
kiedy modlitwa
chce być piękna
jak wiersze Herberta
 
Dlatego proszę Panie
o modlitwę ostrą
jak brzeg morza
jak ból
 
Przecież jestem potrzebny
Tobie Panie

 
(Z tomu Nie dzieje się nic szalonego, 1990).
 
Ten znakomity poeta – ks. Jan Sochoń, dziś profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, filozof, krytyk literacki, eseista – wciąż odważnie, nie nadużywając języka religijnego, nobilituje Miłość, Prawdę, Piękno. W swoich publikacjach o sprawach wiary nie mówi w imieniu Boga, lecz tłumaczy biblijne pojęcia i postawy często opacznie rozumiane czy zdeformowane przez pobożną rutynę. W jednej z pierwszych jego książek – „Merton, Lubochnia i literatura” – uderzyła mnie ta sentencja: „Nie wyjaśnimy sobie wszystkiego (zresztą po co?), ale może- my w drugim człowieku dostrzec bliźniego. I chociaż żyjemy w głębi Bożego istnienia, od nas zależy (od naszej spolegliwości) wieczność”.
 
W publikacji „Widzimy tylko znaki. O wierze chrześcijańskiej” ks. Sochoń rozwija tę myśl. Przekonuje, że cechą wierzącego, który nie stroni od kontemplacji, ale i od światła rozumu – jest dawanie świadectwa, iż nie jest samolubny. Za wzór świadka wiary stawia Matkę Bożą. Przestrzega jednak – między innymi obrazując chrześcijańską postawę sceną zwiastowania – przed odczytywaniem widzialnych i niewidzialnych znaków w oderwaniu od Ewangelii i nauki Kościoła. Wtedy bowiem „anioł zwiastowania” może okazać się tylko „nazwą duchowych przeżyć, które nie łącza się z treściami religijnymi” i nie prowadzą na spotkanie ze Zbawicielem. I teraz, i w wieczności. Zapewne dlatego powiedział nam w redakcji, że to jest książka również dla dziennikarzy.
 
Zachęcam do skonfrontowania się z doświadczeniami religijnymi opisanymi przez ks. Sochonia – i tych, którzy wierzą w Chrystusa, i tych, którzy jeszcze Jego Ewangelii nie znają.
 
Tadeusz Pulcyn, „Idziemy” 2011 nr 43.
 
Widzimy tylko znaki. O wierze chrześcijańskiej - Jan Sochoń